Recenzje

21 książek dla dzieci – na prezent i bez okazji (cz. 2)

21 książek dla dzieci - książka na prezent i książka bez okazji - część 2

To fakt, że najlepszym prezentem dla dziecka może być książka albo gra planszowa. Może być! To wcale nie znaczy, że musi. Książki na prezent trzeba dobierać starannie – nie z każdej dziecko się ucieszy, i wcale nie ma konieczności, żeby z każdej się cieszyło. Jeśli lubisz fantasy i powieści grozy, to 50 twarzy Greya raczej nie wywoła uśmiechu na Twoim obliczu. A jeśli wywoła, to na pewno nie taki, jaki życzyłby sobie „dawca” prezentu – zakładając oczywiście, że jego intencje byłyby poważne. W tym wpisie prezentuję Wam kolejną siódemkę książek na prezent dla dzieci w różnym wieku i z różnymi zainteresowaniami. Dobierzcie je do temperamentów i zainteresowań tych, których chcecie obdarować. A jeśli wciąż nic ciekawego nie znajdujecie, śledźcie mój Instagram, gdzie będę polecać kolejne tytuły.

Książka dla dzieci nr 8: seria „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 8 seria Biuro detektywistyczne Lassego i Mai

Kiedy byłam w podstawówce, zaczytywałam się w przygodach trzech detektywów: Jupitera, Pete’a i Boba. Pamiętacie te książki? Tajemnica jąkającej się papugi, Tajemnica potwora z Sierra Nevada… Ech, to były czasy. Cieszę się, że kolejne pokolenie także ma swoją detektywistyczną serię.

Wydawnictwo Zakamarki od kilku lat wydaje przygody Lassego i Mai. Jeśli dobrze liczę, to razem z dodatkami wyszło ich już ponad trzydzieści. Bohaterowie są nieco młodsi niż detektywi z mojego dzieciństwa, bo i te książki są pisane z myślą o dzieciach w wieku 7–9 lat. Szwedzka seria „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” ma wszystko, co jest potrzebne dzieciakom, które zaczynają przygodę z poważnymi lekturami. Stosunkowo duże litery, rysunki uzupełniające tekst – czasem w sposób zabawny, czasem zaskakujący, zawsze pomysłowy. A poza tym jest w nich dużo dialogów, tajemnica i wartka akcja.

Kupno książki, która jest częścią serii, to zawsze dobry wybór. Po pierwsze dziecko – kiedy już się wkręci w fabułę – ma szansę kontynuować przygodę z tymi samymi bohaterami. Po drugie rodzina zawsze wie, co kupić na urodziny, mikołajki i inne święta – wystarczy tylko na bieżąco wykreślać tytuły, które już mamy. A poza tym – kto nie lubi kolekcjonować serii? Od kolorowych karteczek w dzieciństwie, przez wkładki „Świata Wiedzy” i „Życia Świata” do segregatora, po „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”! Zróbcie dzieciom tę przyjemność i zaraźcie je tym nałogiem. To jedyne uzależnienie, które ma szansę wydać dobre owoce.

Książki z serii „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” kupicie między innymi tutaj.

Książka dla dzieci nr 9: Mysia na placu zabaw

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 9 Mysia na placu zabaw

Są dzieci, które od małego chłoną słowa. Czy czytacie im wierszyki Tuwima, czy powieść z rozbudowaną fabułą, czy książkę telefoniczną – one siedzą i słuchają. Ale są też dzieci, które lubią zabawy z książką, chcą mieć na coś wpływ, widzieć, że ich działanie wywołuje konkretne skutki. I z mojego doświadczenia wynika, że tych drugich dzieci jest więcej – u mnie w proporcji 1:3.

Uwierzycie, że ta niepozorna książeczka o Mysi to część ogromnej serii? Liczy 50 tomów, które były przekładane na 27 języków! W Polsce zajęło się nią wydawnictwo Dwie Siostry. W jednym z tomów Mysia idzie na plac zabaw. Bawi się na zjeżdżalni, na huśtawce, w piaskownicy, karmi kaczki, je loda (a papierek wyrzuca do kosza!), a potem na rowerku wraca do domu. Bardzo krótka historia z ogromnym potencjałem.

Na każdej stronie dziecko może pociągnąć za strzałkę i tym sposobem rozhuśtać Mysię, pomóc jej wyrzucić piasek na taczki albo wylać wodę z konewki. Rysunki są minimalistyczne – tylko Mysia i zjeżdżalnia, Mysia i bujany konik, Mysia i staw… Całości dopełnia bardzo krótki tekst opisujący dokładnie to, co dzieje się na obrazku. Tekst jest napisany takim fontem, że z łatwością odczytają go dzieci, które dopiero poznają literki. To ważne! Często w tego typu książeczkach fonty są tak udziwnione, że co prawda pięknie wyglądają, ale dzieci nijak nie potrafią ich rozszyfrować.

Mysia polecana jest dla dzieci powyżej dwóch lat, ale myślę, że i młodsi ją polubią. Byle tylko wyrośli z wieku, kiedy książki się zjada.

Mysię na placu zabaw można kupić tutaj.

Książka dla dzieci nr 10: Wiłka – smocza dziewczynka

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 10 Wiłka smocza dziewczynka

To poważna książka o tym, jak niepoważni czasem bywają dorośli i jak mogłoby zmienić się ich życie, gdyby spojrzeli na świat z perspektywy dziecka.

Wkrótce rodzina Poli i Bułeczki znów się powiększy. Ich rodzice spodziewają się dziecka, ale niestety jest to trudna ciąża i mama musi zostać w szpitalu. Praca taty wymaga z kolei częstych wyjazdów, także teraz, gdy dziewczynki są tylko pod jego opieką. Teoretycznie ma się nimi zająć ciocia, ale one same radzą sobie całkiem nieźle. A do tego przeżywają niesamowitą przygodę – zupełnie przypadkiem spotykają tajemniczą Wiłkę, smoczą córkę, której pomogą poradzić sobie z własną innością i z wygórowanymi ambicjami jej mamy.

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 10 Wiłka smocza dziewczynka

Wiłka  smocza dziewczynka (wydawnictwo BIS) to właściwie książka dla dorosłych. Jestem pewna, że w wielu epizodach dostrzegą swoje odbicie: mama, która staje przed lustrem i narzeka, że jest gruba, podczas gdy jej córki uwielbiają się do niej przytulać – do takiej, jaka jest; rodzice szepczący na boku, myśląc, że dzieci ich nie słyszą, a jeśli nawet, to na pewno nic nie rozumieją… W książce Antoniny Kasprzak te wszystkie sytuacje zobaczymy z perspektywy dziecka. A nawet dwojga dzieci: małej, ufnej, beztroskiej Bułeczki i jej dorastającej, rozsądnej siostry Poli. A wszystko to z dodatkiem fantastyki i tajemnicy.

Przeczytałam Wiłkę z ogromną przyjemnością i Wam też ją polecam. Wam i Waszym dzieciom, ale tym nieco starszym – bliżej 10 roku życia. To jest już naprawdę poważna książka.

Książka Wiłka – smocza dziewczynka do kupienia tutaj.

Książka dla dzieci nr 11: seria „Jak narysować…”

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 11 seria Jak narysować

Jako kompletne beztalencie plastyczne oficjalnie ogłaszam, że uwielbiam te książeczki. Wydaje mi się, że nawet ja potrafiłabym dzięki nim narysować coś sensownego. „Wydaje mi się”, bo jednak ciągle boję się spróbować, ale wystarczy mi, że moje dzieci realizują się twórczo.

Seria „Jak narysować…” (wydawnictwo Wilga) to genialne białe książeczki, które krok po kroku uczą, jak narysować (!) JEDEN konkretny obrazek. A to kotka, a to samolot, a to księżniczkę – każdy znajdzie coś dla siebie. Zazwyczaj takie poradniki są wielkie, ciężkie, nieporęczne i… drogie. Tutaj mamy jedną dokładnie rozrysowaną instrukcję za kilka złotych. Książkę można wrzucić do plecaka, wziąć ze sobą do pociągu albo na koc do parku. Idealnie!

Kartki są czyste, białe, linie szkicowane kolorem ołówkowym, a te, które mamy dorysować w danym kroku – wyróżnione na czerwono. Do tego pracę umila sympatyczna żyrafa i jej przyjaciele, którzy tworzą rysunki i na bieżąco je komentują. Piękna seria dla miłośników prac plastycznych. Ja wykupiłam całą i Wam też to polecam!

Książki z serii „Jak narysować…” do kupienia między innymi tutaj.

Książka dla dzieci nr 12: Czary!

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 12 Czary

Cudowna książka-wycinanka od wydawnictwa Tako. Zdobyłam ją na tegorocznych Targach Książki w Krakowie, podobnie jak kilka innych tytułów tego wydawnictwa, które bardzo Wam polecam.

To prawdziwe Czary! – ciocia Oskara musi na chwilę wyjść, a w tym czasie on ma się zaopiekować niemowlakiem (no dobrze, ten jeden fragment mi zgrzyta – mama zostawia swoje dziecko z innym dzieckiem? ale posłuchajcie, co dzieje się dalej). I teraz uwaga! Niemowlak, jak to niemowlak, zaczyna płakać. Oskar bierze się za kołysanie, śpiewa – wszystko na nic. Wtedy chłopiec dochodzi do wniosku, że dziecko jest na pewno głodne… Oskar biega od sąsiada do sąsiada i próbuje znaleźć coś do jedzenia dla malucha. Wszyscy jednak tłumaczą mu, że niemowlę jest za małe, żeby jeść sernik, marchewki i inne sardynki. Sytuację uratuje dopiero ciocia, która…

Książka jest napisana na zasadzie powtórzeń. Oskar w każdym miejscu mówi prawie to samo, zresztą całkiem zgrabnie rymując. Dzieci mogą więc szybko zacząć powtarzać jego kwestie, angażując się w przedsięwzięcie poszukiwania jedzenia dla niemowlaka. I jeszcze te rysunki – jak powycinane z kolorowego papieru. Piękne!

Czary! będą świetnym prezentem dla przedszkolaków, szczególnie takich, które spodziewają się rodzeństwa. Mnie ta książka urzekła od pierwszego spojrzenia, bo sama doświadczam takiej magii na co dzień. I powiem Wam, że to są prawdziwe czary!

Książka Czary! do kupienia tutaj.

Książka dla dzieci nr 13: Wielka księga robali

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 13 Wielka księga robali

Napisałam kiedyś tekst o błędach w książkach, w którym porównałam błędy do karaluchów. Za każdym jednym, który jest na widoku, stoi setka innych – ukrytych w ścianie (usuniętych przez redaktora). I doskonale wiedziałam, o czym mówię. Jak się mieszka przez ponad pół dekady w nowohuckim bloku z lat 50., to człowiek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co to są karaluchy. Możecie się więc domyślić, że nie pałałam wielkim entuzjazmem do pomysłu, by kupić książkę o robalach. Ale ponieważ wyglądała naprawdę imponująco, a moje dzieci uwielbiają książki przyrodnicze – zdecydowałam się przygarnąć do naszego domu Wielką księgę robali od wydawnictwo Wilga.

Ogromny format, szczegółowe rysunki w stonowanych kolorach i kilka ciekawostek na każdej stronie. To wszystko sprawia, że robale będą idealne dla dzieci w wieku 3+, które dopiero zaczynają interesować się przyrodą. Na każdej rozkładówce mamy przedstawiony albo jeden gatunek „robala”, albo jakieś krótkie zagadnienie z robakami w roli głównej, na przykład – jak wygląda ich dzieciństwo, jakie robale można znaleźć w domu (brrr…), które są najbardziej pracowite itd. Do tego na prawie każdej ilustracji dziecko ma za zadanie znaleźć konkretnego robala. Rodzice mogą pomóc (na końcu książki są odpowiedzi).

Polecam Wam Wielką księgę robali – nawet jeśli mieliście z tymi stworzeniami takie doświadczenia jak ja.

Książkę Wielka księga robali można kupić tutaj.

Książka dla dzieci nr 14: Tymek i Mistrz

21 książek dla dzieci na różne okazje - książka nr 14 komiks Tymek i Mistrz

Powiadają, że gdyby Terry Pratchett napisał Harry’ego Pottera, to wyszedłby mu Tymek i Mistrz. Ale prawda jest taka, że to komiks Rafała Skarżyckiego, rysunki stworzył Tomek Leśniak, a całość została wydana oczywiście przez wydawnictwo Kultura Gniewu w serii „Krótkie Gatki”.

Tymek to młody pretendent do świata magii. Dość pechowy, bo na swojego nauczyciela wybrał tego, a nie innego czarnoksiężnika. Mistrz tylko z wyglądu nieco przypomina Gandalfa. Jego umiejętności są – mówiąc delikatnie – lekko szemrane.

Ten obszerny tom składa się z mnóstwa krótkich historyjek z Tymkiem i Mistrzem w rolach głównych. Oto próbka:

Do chaty Mistrza przychodzi król, który ma wielki problem. Jego córka jest… hm… jak by to powiedzieć? Kiedy dziewczyna ściąga woal z twarzy, Tymek mdleje – i to bynajmniej nie z zachwytu. Czary Mistrza na nic się zdają, aparycja księżniczki – jaka była, taka pozostaje. Sytuację ratuje Tymek, który proponuje, by zamienić księżniczkę w żabę. Magiczne żaby zawsze mają wzięcie, a gdyby po przemianie ktoś miał pretensje, to się powie, że wątpliwa uroda księżniczki jest skutkiem długiego bycia ropuchą i że ten efekt pewnie minie z czasem…

Wielokrotnie na kartach komiksu okazuje się, że spryt i zdrowy rozsądek mają większe wzięcie niż magia. Podobno powstaje film (serial?) o Tymku i Mistrzu, ale prace chyba utknęły, bo w sieci cały czas krąży tylko trailer. Nic to – grunt, że mamy książkę!

A komiks Tymek i Mistrz można kupić tutaj.

I jak? Książka na prezent już wybrana? Jeśli nie, zajrzyjcie do części 1 i części 3 wpisu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *