4 projekty, z których jestem dumna
To nie tak, że z pozostałych 156 zrealizowanych w roku 2017 dumna nie jestem. Każdy skończony projekt oznacza jednego zadowolonego zleceniodawcę więcej i jedno nowe doświadczenie, które procentuje w dalszej pracy. Ale te cztery wymienione niżej sprawiły mi najwięcej radości – z przeróżnych powodów. Poznajcie cztery projekty roku 2017, z których jestem naprawdę dumna.
Projekt nr 1. Audioprzewodnik
Jeśli Gmail nie kłamie i część korespondencji gdzieś po drodze nie zniknęła, to z firmą MoviTech współpracuję na stałe od 2015 roku. Chociaż początki mojej przygody z audioprzewodnikami sięgają roku 2009. Wtedy powstawały pierwsze prototypy testowane na krakowskim Rynku. Sześć lat później audioprzewodniki Movi były już w wielu polskich miastach, a ja od tej pory czytam wszystkie teksty nagrywane przez lektorów i dbam o to, żeby były poprawne gramatycznie i miłe w odbiorze.
Moją ulubioną wycieczką jest ścieżka rodzinna na zamku w Malborku. Jedna z niewielu, które miałam okazję przetestować osobiście ze swoimi dzieciakami. Jeśli wybierzecie się do Malborka, będziecie mogli na trzy godziny przenieść się do roku 1410 i poznać życie zakonników. O mało nie oberwiecie od kuli armatniej, doświadczycie też żałoby i strachu po śmierci Wielkiego Mistrza. Z Malborka możecie pojechać do zamku w Kwidzynie, do kopalni soli w Wieliczce albo do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Wszędzie tam będą na Was czekać audioprzewodniki Movi z nagraniami, które przeszły przez moją redakcję i korektę.
Projekt nr 2. Literatura dla kobiet
W grudniu 2015 roku napisałam mail do redaktorek Wydawnictwa Kobiecego, w którym zgłosiłam swoją kandydaturę na stanowisko redaktora/korektora – oczywiście z możliwością współpracy zdalnej. Otrzymałam próbkę tekstu, opracowałam ją redakcyjnie, odesłałam i tak działamy do dziś. Wtedy nawet nie zdawałam sobie sprawy, że Wydawnictwo Kobiece zadebiutowało na rynku w październiku roku 2015, a więc niedługo przed tym, jak zaczęliśmy współpracować. Jeśli zajrzycie na stronę główną wydawnictwa, zawsze będzie tam przynajmniej kilka tytułów, które przeszły przez moje ręce. Kiedy piszę ten tekst, są to: Psiego najlepszego, Siostry i Dziewczyna z tatuażem na lędźwiach. Nie czytałam jeszcze żadnej ich książki, która nie byłaby godna polecenia. Bierzcie wszystkie – w ciemno!
Moja „kariera” redakcyjna zaczęła się od wydawnictw naukowych (i nadal z wieloma jestem w kontakcie), ale dziś mam szczęście współpracować z jeszcze jednym typowo beletrystycznym i typowo kobiecym. Z Wydawnictwem Lira jestem od samego początku. Lira powstała rok temu i powierzyła mi redakcję swoich powieści dla kobiet oraz książek historycznych z kobietami w roli głównej. Nie znaliśmy się wcześniej – redaktorzy wyszukali mnie na Instagramie i zaufali mi, a ja staram się tego zaufania nie zawieść.
Projekt nr 3. „Blogostrefa. Jedyne takie czasopismo dla blogerów”
Gdy w sierpniu 2016 roku zakładałam swoją firmę, a kilka miesięcy później konta w mediach społecznościowych, nie miałam żadnych znajomości w świecie blogerów. Dopiero wchodziłam w to środowisko, nieśmiało rozglądając się po Facebooku i badając, na czym to wszystko polega. Wystarczyło kilka miesięcy, żeby poznać wielu wspaniałych ludzi i nawiązać wiele nowych zawodowych znajomości.
W maju 2017 roku Kasia Berska napisała na swoim blogu o nowym projekcie – czasopiśmie dla blogerów. Pomyślałam wtedy – no ładnie, jednak słabo jeszcze wsiąkłam w ten świat, bo nic o tym nie wiem. Zaraz potem odświeżyłam skrzynkę pocztową, a tam czekał już na mnie mail od Kasi z propozycją współpracy. Od tej pory zajmuję się korektą wszystkich tekstów do czasopisma. Tekstów, których jest całe mnóstwo! I muszę przyznać, że „Blogostrefa” z numeru na numer robi się coraz ciekawsza. Cieszę się, że mogę być częścią tego projektu – znów od samego początku!
Projekt nr 4. Książka charytatywna dla dzieci
Jednym z momentów, które lubię najbardziej w mojej pracy, jest ten, kiedy mogę wykorzystać swoje umiejętności, by zrobić coś dla innych bezinteresownie. Ci z Was, którzy do mnie kiedykolwiek pisali prywatną wiadomość, wiedzą, że zawsze staram się pomóc, podzielić swoim doświadczeniem i odpowiedzieć najbardziej wyczerpująco, jak potrafię. Podobnie jest, kiedy widzę takie ogłoszenia, jakie ponad rok temu wystosowało Wydawnictwo Sofijka – o poszukiwaniu ekipy do pracy nad książką charytatywną dla dzieci.
Pisałam Wam o tej akcji w poście na blogu, kiedy Sofijka szukała autorów bajek dla najmłodszych. Zgłoszeń było mnóstwo, pracowaliśmy długo nad opiniowaniem nadesłanych tekstów, a po dokonaniu wyboru rozpoczęły się prace redakcyjne. Monika, pomysłodawczyni projektu i właścicielka wydawnictwa, zaproponowała mi objęcie funkcji redaktor naczelnej. I tak wspólnie z grupą oddanych sprawie osób, z których wszyscy pracowali za darmo, doprowadziliśmy projekt do szczęśliwego finału. Przepięknie wydana książka, pełna bajek i wierszy, tuż przed wakacjami trafiła do domów dziecka, hospicjów, szpitali i innych placówek zajmujących się dzieciakami.
Jakby tego było mało, w tym roku planujemy powtórkę! Tym razem bajki napiszą dzieci dzieciom. A inne dzieci je zilustrują. Zapowiada się naprawdę ciekawie. I choć wiem, że znów będzie sporo pracy, wykonywanej wieczorami albo po nocach, już nie mogę się doczekać pierwszych tekstów i ponownej współpracy dziesiątek osób, które podejmą się jej zupełnie bezinteresownie. Bo ludzie są dobrzy!