O języku

Misie w zoo (i bez oka), czyli kiedy piszemy „mi”, a kiedy „mnie”

Kiedy piszemy mi

„Oczko mu się odlepiło. Temu misiu”. To był pierwszy moment w naszej historii, kiedy miś stał się postacią kultową. Później, a może gdzieś w międzyczasie, powstało jeszcze hasło: „Misie to są w zoo” (wypadałoby dodać: a nie na początku zdania). Tak oto polska kultura misiami stoi – misiami na miarę naszych możliwości. O co w tym wszystkim chodzi i co misie mają wspólnego z tym, kiedy piszemy „mi”, a kiedy „mnie”, przeczytacie poniżej.

Sprawdź się!

Na początek – ćwiczenie. Jeśli śledzicie moje konto na Instagramie, wiecie pewnie, że od jakiegoś czasu co poniedziałek przygotowuję zagadki językowe. Jest przy tym dużo śmiechu (choć zabawę mam głównie ja) i okrzyków niedowierzania (te już bardziej z Waszej strony), kiedy okazuje się, że to, co wydawało się banalnie proste, wcale takie nie jest. Niedawno wspólnie rozstrzygaliśmy, kiedy piszemy „mi”, a kiedy „mnie”. Spróbujcie teraz bez czytania dalszej części tekstu zmierzyć się z poniższym zadaniem!

Kiedy piszemy mi, a kiedy mnie - tablica z zadaniem

Odpowiedź znajdziecie TUTAJ.

Kiedy piszemy „mi”, a kiedy „mnie”

Być może intuicja podpowiada Wam, że wstawianie słów „mi” bądź „mnie” zależy od tego, w którym miejscu zdania się znajdują. I rzeczywiście, coś w tym jest – chodzi o miejsce w zdaniu, a konkretnie o akcent zdaniowy.

Słowo „mi” nie jest akcentowane, nie wymawiamy go mocniej, nie wyróżniamy w żaden sposób w zdaniu. Podpina się z akcentem pod wyraz je poprzedzający, np. czasownik – po czasowniku zawsze piszemy „mi”. A ponieważ „mi” działa jak rzep, nie może stać na początku zdania, bo wtedy nie miałoby się pod co podczepić. Najczęściej stoi więc w środku zdania, rzadziej na końcu. Jedyna sytuacja, kiedy „mi” niebezpiecznie zbliża się do początku wypowiedzi, to moment, gdy jest ustawione po spójniku albo partykule (to taka cząstka, która nie ma w zdaniu żadnej wyraźnej funkcji, więc nikt nie wie, jak ją inaczej nazwać) i podpina się pod nie z akcentem. Ale to maksymalna nobilitacja, na jaką „mi” może sobie pozwolić.

Słowo „mnie” jest akcentowane. Stoi zawsze na początku zdania i często na końcu. „Mnie” wskakuje w miejsce „mi” zawsze wtedy, gdy chcemy je wyróżnić akcentem, najczęściej gdy tworzymy przeciwstawienia typu „mnie tak, a tobie inaczej”. „Mnie” piszemy też wtedy, gdy występuje samodzielnie.

Kiedy piszemy mi, a kiedy mnie - zasady

„Mi” czy „mnie” – przykłady

Początek zdania: Mnie tego nie musisz powtarzać.
Środek zdania: Opowiedz mi o tym. (po czasowniku)
Koniec zdania: Lepiej daj to mnie. (w domyśle – a nie jemu)

Po partykule: Nawet mi nie mów!
Na końcu zdania: Uwierz mi. (po czasowniku)

Samotnie:
– Komu mam teraz zaufać?
Mnie.

Jak to zapamiętać?

Jeśli teraz łapiecie się za głowę i wszystko się Wam miesza – spokojnie! Radziłabym Wam nie przywiązywać się do tych formułek z początkiem i końcem zdania, bo sztywne trzymanie się ich bywa mylące, podobnie jak szkolna zasada, że przed „i” nie stawiamy przecinka. Zapamiętajcie tylko jedno: „mnie” jest akcentowane, a „mi” nie jest.

Pomoże Wam jeszcze jedna sztuczka: zmieńcie zdanie tak, żeby „mi/mnie” przerobić na „ci/tobie” albo „mu/jemu”.

Gdy kusi Was, żeby powiedzieć: „Mi się wydaje, że…”, spróbujcie użyć innego zaimka. Mówimy:

Ci się wydaje…” czy „Tobie się wydaje…”?
Mu się wydaje…” czy „Jemu się wydaje…”?

Odpowiedź jest teraz oczywista, prawda?


Takie niepozorne słowa, a tyle zamieszania. Zaufajcie swojemu słuchowi językowemu, on Wam podpowie, kiedy zapisać „mi”, a kiedy „mnie”. Pamiętajcie też, że „misie są w zoo, a nie na początku zdania”. I że nie ma takiego miasta jak Londyn. Jest Lądek, Lądek-Zdrój… Ale to już zupełnie inna historia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *