O językuO kulturze

Czy AI zastąpi korektorów?

Czy AI zastąpi korektorów?

Kilka miesięcy temu, kiedy temat sztucznej inteligencji był na ustach wszystkich, postanowiłam ją przetestować. Oczywiście z przymrużeniem oka, bo na pytanie zadane w tytule: „Czy AI zastąpi korektorów?” – mam wciąż niezmienną odpowiedź. Nie zastąpi. Ale może im pomóc. Sprawdźmy wspólnie, jak AI radzi sobie z pytaniami językowymi, czy potrafi podpowiedzieć dobre rozwiązania i w jakich kwestiach możemy jej zaufać.

Na początku był tytuł

Zanim zaczęłam pisać ten artykuł, wiedziałam już, jak go zatytułuję, ale mimo to poprosiłam AI o podpowiedź w tej kwestii. Co jak co, ale pomysły na tytuły sztuczna inteligencja ma całkiem niezłe. Oczywiście część z nich wymaga redakcji, ale przyznacie, że jest w nich spory potencjał.

„Korektorzy vs sztuczna inteligencja: kto wygra walkę o jakość redakcji?” albo „kto wygra to starcie?” – to mój faworyt. Punkt pierwszy jest też całkiem niezły, ale pasuje bardziej do naukowej analizy niż luźnego artykułu blogowego. Z „korekturą” AI poszła o krok za daleko, ale taki na przykład punkt dziesiąty to świetny temat na artykuł, a może nawet rolkę czy post na Instagramie. Korzystajcie! Tylko napiszcie „ze sztuczną inteligencją” – przy takich zbitkach spółgłoskowych samo „z” się nie sprawdza.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 1

Kim jest Ewa Popielarz?

Któż z nas nie zadał sztucznej inteligencji pytania o siebie samego lub siebie samą? Ja zadałam. Może nie był to najlepszy pomysł ze względu na przekazywanie swoich danych, ale jako przedsiębiorczyni i tak ujawniam wszędzie swoje nazwisko, adres i numer telefonu – ba, wręcz muszę to zrobić, bo tego wymaga ode mnie prawo. Uznałam więc, że jeśli ChatGPT otrzyma dostęp do mojego nazwiska, to nic się strasznego nie stanie.

AI zareagowała zgodnie z moimi przewidywaniami i wykpiła się przed odpowiedzią. Ale po naprowadzeniu na moją stronę internetową i delikatnej wskazówce pokusiła się o napisanie krótkiego bio, które… nie ma ze mną wiele wspólnego.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 2

Aż sprawdziłam, czy z mojej strony rzeczywiście wynika, że mam 10-letnie doświadczenie. W zakładce „Dla autorów” jest napisane: „Od 2006 roku współpracuję z wydawnictwami i autorami z całej Polski i zagranicy”. Z moich obliczeń wynika, że to już 2023 – 2006 = 17 lat. Okej, to wciąż „ponad 10”, ale jednak bliżej „prawie 20”. Zgodziłabym się ewentualnie na „ponad 15”, jeśli ma być na okrągło. Inna rzecz, że w biogramach wolę podawać datę, a nie liczbę lat, bo ta druga szybko się dezaktualizuje. Ale takie podpowiedzi da Ci człowiek-redaktor, AI raczej nie weźmie tego pod uwagę.

Pomijam już brak feminatywów – ludzie też nie zawsze ich używają, ja sama do niedawna mówiłam o sobie, że jestem „redaktorem”. Ale kim jest „korektor redakcyjny”? Tego nie wiem.

Co do wymienionych przez AI specjalizacji… W moim portfolio nie ma ani jednej z tych pozycji. Nie znaczy to, że nie zajmuję się takimi tekstami. Redaguję i prace naukowe, i biznesowe, ale nie jest to trzon mojej działalności. Od takich korekt zaczynałam, o czym opowiadam w odcinku 26 podcastu Po drugiej stronie książki, jednak już od dawna zajmuję się głównie beletrystyką, książkami dla dzieci i literaturą faktu.

Dodam jeszcze tylko, że studiowałam na Uniwersytecie Pedagogicznym i nigdy nie uczyłam się w Warszawie, a coś takiego jak Polskie Towarzystwo Korektorskie nie istnieje.

Czy AI poprawia interpunkcję?

Zostawmy trudne rozważania biograficzne. AI sama zaznaczała, że nie zna wszystkich ludzi na świecie, można jej więc wybaczyć te pomyłki. Mam tylko nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł, by tworzyć biogramy przy użyciu sztucznej inteligencji. Zdecydowanie lepiej zapytać o to samego zainteresowanego lub samą zainteresowaną. Przynajmniej na tym etapie rozwoju darmowej wersji AI.

Przeszłam do pytań istotniejszych dla korektorów, a mianowicie do interpunkcji. Autorzy zwykle proszą właśnie o poprawienie literówek i przecinków. Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej zawierającej w sobie wszystko, na co trzeba zwrócić uwagę w tekście, ale sprawdźmy, czy AI się o tę górę nie rozbije.

Nie szalałam z trudnymi pytaniami. Wzięłam na tapet całkiem nieźle znaną zasadę dotyczącą zdań podrzędnych nierozwiniętych. W szkole uczy się nas, że kiedy rozpoczynamy zdanie podrzędne, trzeba je otworzyć przecinkiem. Swoją drogą – trzeba je też potem zamknąć, czego szkoła już zwykle nie dopowiada. Jeśli jednak zdanie podrzędne kończy się na wyrazie, który je wprowadza, to mówimy, że jest „nierozwinięte”. W takiej sytuacji przecinka nie stawiamy.

Zapytałam więc AI, czy w zdaniu „Nie wiem dlaczego” należy postawić przecinek. Nie patrzmy na uzasadnienie, bo w drugim akapicie sztuczna inteligencja nieco się zakręciła. W każdym razie odpowiedź była jednoznaczna – tak, postaw przecinek. Błąd!

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 3

Postanowiłam wyjaśnić AI, dlaczego w tym przypadku interpunkcja nieco się różni od tej w klasycznych zdaniach podrzędnych. (Pomijam już fakt, że nazwałam zaimek „dlaczego” spójnikiem – tak mnie zakręciła swoją odpowiedzią). AI prawie poprawnie powtórzyła moje tłumaczenie i wycofała się z poprzedniej decyzji. Punkt dla niej!

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 4

Zadowolona, że zdołałam czegoś nauczyć sztuczną inteligencję, sprawdziłam, jak sobie poradzi z bardzo podobnym zdaniem, gdy wymienię wyraz wprowadzający zdanie podrzędne. No cóż, nie poradziła sobie… (Na marginesie – „jak” to w tym wypadku również zaimek, nie spójnik, ale to akurat najmniejszy problem).

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 5

Czy AI poprawia literówki?

Wszyscy widzą literówki! A przynajmniej wszyscy tak twierdzą. Jest coś magicznego w tym słowie i w literówkach jako takich. Wzbudzają śmiech („Sorbona i Gomora” – autentyczny przykład z mojej praktyki redakcyjnej), oburzenie („Jak można było tego nie zauważyć!”), wywołują dyskusje, a nawet spory.

Prawda jest taka, że na tle wszystkich możliwych błędów językowych i edytorskich literówka to mały pikuś. Po pierwsze – skoro wiele osób je widzi i potrafi jednoznacznie orzec, że to błąd, to nie ma ryzyka, że ktoś, kto trafi na literówkę, uzna tę pisownię za poprawną. Po drugie – wbrew powszechnym deklaracjom często ich jednak nie widzimy, bo nasz mózg pięknie je sobie nadpisuje.

Problem w tym, że AI robi tak samo. Stosuje autokorektę, jaką znamy ze słowników w telefonach, a przez to nie do końca zwraca uwagę na pojedyncze litery. A przynajmniej nie zawsze.

Zapytałam sztuczną inteligencję o to, czy „przekonywujący” to poprawne słowo. Odpowiedziała mi – zgodnie z prawdą – że słowo „przekonywający” jest poprawne. W porządku, tylko że ja nie o to pytałam…

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 6

Nie dałam za wygraną i drążyłam temat. Przy okazji – nie wiem, dlaczego w pytaniach zwracałam się do AI w formie męskiej, to przecież TA inteligencja. Może nazwa „Chat” wpłynęła na tę decyzję. W każdym razie, jak widzisz, w tym artykule konsekwentnie piszę o AI w rodzaju żeńskim.

Drążyłam i drążyłam, a AI nie dawała za wygraną. Co prawda w Poradni PWN można się spotkać z opinią prof. Bańki, wedle którego forma z końcówką -ujący jest już tak powszechna, że powinna zostać zaakceptowana, przynajmniej w normie potocznej, ale to wciąż jeszcze odosobnione stanowisko. AI w swoich wyjaśnieniach naprawdę popłynęła… Gdyby wspomniała o normie wzorcowej i potocznej, nie byłoby tematu. Podałabym ten wątek jako przykład świetnej, wieloaspektowej odpowiedzi. Nie tym razem.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 7

Jak AI może pomóc korektorom?

Nie chciałabym, żeby ten artykuł był jednostronny. Owszem, powyższe przykłady nie stawiają AI w dobrym świetle, ale to nie znaczy, że ChatGPT do niczego się korektorom nie przyda.

Na wstępie wspominałam już o tym, że AI świetnie sobie radzi z podpowiadaniem tytułów. Całkiem nieźle też działa jako podręczne „Google”. W pracy redakcyjnej trzeba często weryfikować fakty. Jeśli na przykład w książce mamy scenę, w której chłopczyk uczy swojego kota aportować, a ten kociak chętnie się bawi i szybko nabywa tę nową umiejętność, to warto sprawdzić, czy zwierzęta tej rasy faktycznie są skore do nauki aportowania. O ile oczywiście rasa jest w książce podana, ale zwykle dowiadujemy się przynajmniej, jak kot wygląda, więc można założyć, o jaką rasę chodzi albo – nawet lepiej – dopytać o to autora lub autorkę.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 8

Przeczytałam ostatnio wszystko, co można znaleźć w internecie w związku z kotami rosyjskimi niebieskimi, i uwierzcie mi – tym razem AI nie mija się z prawdą.

Wciąż mam jednak spore wątpliwości co do tego, czy zawsze można jej zaufać. Kiedy wpisujemy pytanie w Googlach, widzimy, na jakiej stronie wyświetla się odpowiedź. Możemy więc ocenić, czy jest wiarygodna, czy nie. W przypadku AI nie mamy podanych źródeł.

Spójrz na poniższą konwersację. Zapytałam o kolor kraski flagosternej. O tym ptaku opowiadał bohater redagowanej przeze mnie książki, mówiąc, że samce mają turkusowy brzuszek. Chciałam to potwierdzić, ale gdybym zaufała AI, dokonałabym niepotrzebnej poprawki. Jasnoszary to nie to samo co turkusowy. Tymczasem na pierwszym z brzegu zdjęciu z wyszukiwarki grafik Google widać, że kraski naprawdę mają od spodu turkusowe upierzenie.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 9

AI całkiem nieźle radzi sobie z szukaniem synonimów, chociaż czasem jej pomysły są – delikatnie mówiąc – kontrowersyjne.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 10

Całkiem rozbudowany słownik synonimów (zwany tezaurusem) jest dostępny zresztą bezpośrednio w Wordzie. Jeśli chcesz poznać więcej możliwości tego programu, zerknij do moich szkoleń pod nazwą „Funkcje Worda, o których nie masz pojęcia” i „Funkcje Worda, o których nie masz pojęcia – dodatek”. Wskazałam w nich w sumie 44 możliwości wykorzystania tego edytora tekstu, który naprawdę kryje w sobie wiele niespodzianek.

Funkcje Worda, o których nie masz pojęcia – pakiet szkoleń

Jak dotąd AI najlepiej mi się sprawdza przy weryfikowaniu tłumaczeń. Nie jest to oczywiście podstawowe zajęcie redaktora, ale przy redagowaniu czy korekcie książek tłumaczonych warto kontrowersyjne fragmenty porównywać z oryginałem. Przetestowałam pod tym kątem AI i muszę przyznać, że wypadła całkiem nieźle.

Zdanie „Adam narrowed his eyes” było przełożone na „Adam zawęził oczy” – zdecydowanie zbyt dosłownie. Propozycja AI („zmrużył”) jest o wiele lepsza.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 11

Z kolei odpowiedź w poniższym dialogu w tłumaczeniu brzmiała: „Hm… Nie sądzę”. Moja propozycja to „Raczej nie”, ale AI była całkiem blisko.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 12

Ostatni przykład: „plain zebra”. W książce trafiłam na wzmiankę o „zwykłej zebrze”. Biorąc pod uwagę, że akcja działa się na safari, ta „zwykłość” niespecjalnie mi pasowała. Okazało się, że „plain” w tym wypadku może oznaczać też „zebrę stepową”. AI od razu podała obie możliwości.

Czy AI zastąpi korektorów? przykład 13

Czy AI zabierze pracę korektorom?

Moja odpowiedź na postawione w tytule pytanie jest krótka: „Nie”. Jeszcze długo AI nie będzie zagrożeniem dla korektorów, a na pewno nie dla korektorów języka polskiego. Ma wciąż za mało zasobów, żebyśmy mogli jest zaufać nawet w kwestiach czysto korektorskich (jak literówki czy interpunkcja). A kiedy dodamy do tego emocje, celowo wprowadzane niekonwencjonalne zabiegi, niuanse związane z gatunkami, miejscem publikacji tekstu czy grupą docelową – okaże się, że w roku 2023 wciąż jedyną istotą, która potrafi to wszystko ogarnąć, jest człowiek.

Jak każde narzędzie – AI może nam jednak ułatwić pracę. Naprawdę świetnie się sprawdza jako wsparcie w prowadzeniu mediów społecznościowych. Podpowie chwytliwy tytuł, streści artykuł, zrobi szybki research. I te funkcje będą pewnie działały coraz lepiej.

Śledźmy więc rozwój AI – bez obaw, ale z ciekawością. Wykorzystajmy to, co może nam ułatwić życie, a resztą się nie martwmy. Praca z tekstem to przede wszystkim porozumienie między człowiekiem a człowiekiem. I tego jeszcze długo nic nie zastąpi.

Komentarzy: 2

  1. Jako tłumacz również jestem zainteresowany tym pytaniem. Myślę, że AI ma potencjał wspomóc pracę korektorów poprzez automatyzację pewnych zadań związanych z poprawianiem tekstu.
    I dziękuję za artykuł, jest bardzo interesujący zawiera wiele szczegółów, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi

    1. Dostałam niedawno propozycję zredagowania tekstów przetłumaczonych „maszynowo”. Mam nadzieję, że nie pójdziemy w tym kierunku, bo jakość tych tekstów była naprawdę poniżej przeciętnej.

      Automatyzacje bardzo sobie cenię. Nawet w Wordzie da się przyspieszyć pracę na wiele sposobów. Ale ciągle wydaje mi się, że musi jeszcze wiele wody upłynąć, zanim AI ogarnie zawiłości języka polskiego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *