O kulturze

5 najpiękniejszych polskich niekolęd

5 tekstów polskich niekolęd polskie kolędy na Boże Narodzenie

Podobno ludzie dzielą się na takich, którzy słuchają muzyki, i takich, co słuchają słów. Podobno, bo mimo że sama należę zdecydowanie do grupy drugiej, nie mogę powiedzieć, że muzyka jest mi obojętna. Dziś jednak przyznaję – w doborze poniższych przykładów kierowałam się przede wszystkim słowami. Zatrzymajcie się przy nich na chwilę w ten świąteczny czas. Oto pięć najpiękniejszych tekstów polskich niekolęd.

1. W wielkim mieście, słowa: Adam Nowak

Nie potrafię określić tego inaczej – to „najgęstsza” niekolęda, jaką znam. Gęsta od treści i od współczesności, która się z niej wręcz wylewa. Posłuchajcie. Widzicie siebie w pierwszej zwrotce? Wielkie miasto, wystawy, a zaraz potem:

by osłodzić sobie życie mały złodziej / tuż przed kasą kradnie / kokosowy baton / zanim zdążą go przyłapać zje go i / przestanie płakać

I do końca nie wiadomo, czy mamy dalej myśleć o cudach, czekać na anioły, czy może lepiej skupić się na naszym tu i teraz. Możemy nadmuchiwać balon z marzeń, a potem wybierać się tramwajem aż do nieba, „tylko po co tak daleko jechać”. Bez zbędnego uderzania w patos – wystarczy, jak weźmiemy sobie do serca jedno tylko zdanie:

kto nie poznał tych radości / niech spróbuje / znów pokochać kogoś jeszcze prościej

2. Uciekali, słowa: Agata Miklaszewska i Maryna Miklaszewska

O tej niekolędzie przypomniała mi niedawno Kasia z worQshop. Dawno już nie słuchałam Metra, ostatni raz chyba jeszcze w szkole. Dziś uderzyło mnie to, jak bardzo aktualne są te słowa napisane w 1991 roku. Ciągle ktoś ucieka przez swoją pustynię. I wciąż to uciekanie jest w wielu miejscach na świecie bardziej realne niż metaforyczne. Niestety.

Lecz może trzeba szlakiem iść wygnania / Tak jak przodkowie nasi kiedyś szli / Może nie tu jest Ziemia Obiecana / Może gdzie indziej będzie rósł nasz Syn.

3. Kolęda warszawska, słowa: autor nieznany, rok 1939

Po raz pierwszy zetknęłam się z tą niekolędą na płycie Moje kolędy na koniec wieku Zbigniewa Preisnera. Miałam wtedy czternaście lat i chwilę zeszło, zanim dotarło do mnie, czego słucham. Że to nie ckliwa piosenka w rodzaju Nie było miejsca dla Ciebie (z całym szacunkiem dla tej pięknej kolędy), ale relacja na żywo z miejsca zagłady, z czasów, kiedy wydawało się, że Bóg świat opuścił.

Bo w naszym mieście, które pamiętasz / Z dalekich dni, / Krzyże wyrosły, krzyże i cmentarz / Świeży od krwi. / Bo nasze dzieci pod szrapnelami / Padły bez tchu. // O, Święta Mario, módl się za nami, / Lecz nie chodź tu.

4. Kolęda płynie z wysokości, słowa: ks. Jan Twardowski

Ale, ale! Przed nami przecież radosny czas! (Zauważyliście, że kiedy mowa o świętach, od razu cisną się na usta słowa typu „radosny” zamiast „wesoły”?) A nikt tak nie potrafi połączyć „góry” z „dołem” jak ks. Jan Twardowski. Setki stron zapisano, analizując teologiczne treści zawarte w jego poezji. A przecież to wszystko jest przy tym takie proste, ludzkie, zwyczajne. I uczy miłości.

Daj nam Boże wiarę, / wiarę zawsze żywą, / zdrowie na święta, / zdrowie wciąż na święta, / dla bliskich cierpliwość.

5. Karp IV – Restauracja, słowa: Artur Andrus

Wychowana na radiowej Trójce nie mogłabym wśród niekolęd pominąć kultowego Karpia. Może to magia dzieciństwa, może formuła się wyczerpała, a może coś się rzeczywiście pozmieniało, ale te współczesne wersje już do mnie nie przemawiają. Przygotowując ten tekst, z przyjemnością wróciłam do pierwszych Karpi – a pojawiają się na antenie radia nieprzerwanie od 2000 roku! Poniższy jest chyba moim ulubionym. Śpiewny głos redaktora Manna pojawiający się pod sam koniec piosenki na długo wszedł w moim rodzinnym domu do grona haseł powtarzanych przy wielu okazjach.

Biegnie, biegnie łoś, / Ma przypięte coś, / Ma przypiętą na ogonie / Informację, że to koniec.

A czego Ty będziesz słuchać w święta?

Komentarzy: 18

    1. Raz do roku warto sobie te piosenki przypominać 🙂
      Ja również pozdrawiam – już prawie poświątecznie. A właściwie międzyświątecznie, jeśli liczyć Nowy Rok 🙂

  1. ,,Uciekali” to moja ulubiona niekolęda. W ogóle kocham ,,Metro” – 2 miesiące temu miałam okazję obejrzeć na żywo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *