Recenzje

5 gier na wakacje – nie tylko dla dzieci

5 gier na wakacje – karcianki nie tylko dla dzieci|The Mind|6. bierze!|Wirus!|Eksplodujące kotki|Sabotażysta

Nadejdzie taki dzień, kiedy zapakuję wszystkie swoje dzieci do samolotu i wywiozę je na wakacje w ciepłe kraje. Przez cały czas będzie piękna pogoda, dzieci będą siedzieć w basenie i/lub nad morzem, będą jadły z apetytem wszystko, co im się zaserwuje, i korzystały z każdej dostępnej atrakcji. A ja będę siedziała na leżaku z książką i tylko od czasu do czasu z przyzwyczajenia zerkała, czy wszystko jest w porządku.

Prrr! Wróć!

Przecież wiem, że ta utopijna wizja nie ma szans się ziścić. Nawet jeśli kiedyś uda mi się wepchnąć tę moją zgraję do samolotu i przeżyć podróż, to przecież każdy basen i każda atrakcja w końcu im się znudzą, bo na wakacjach potrzebują głównie nas – rodziców. A cóż może biedny rodzic, kiedy wszystkie pomysły na wspólne spędzanie czasu zostaną wyczerpane? Otóż ów rodzic… wyciąga tajemniczą walizkę z planszówkami – i wtedy zaczyna się magia.

Tak, gry „analogowe” to nasza ostatnia (a czasem i pierwsza) deska ratunku, kiedy inne atrakcje zawodzą. Nie musicie wcale zabierać na nie osobnej walizki (jak my), wystarczy kieszonka w plecaku, szczególnie kiedy zdecydujecie się na małe karcianki. Uwielbiam je, bo nie zajmują wiele miejsca, zwykle mają łatwe do zapamiętania zasady i nie trzeba wielkiego stołu, żeby rozegrać kolejne partie. Sprawdzą się na kocu plażowym, na stoliku przy górskim schronisku, a nawet w samochodzie.

Po tej sztampowej reklamie czas na konkrety. Oto pięć gier na wakacje – wybrałam karcianki, które moja rodzina szczególnie lubi. Mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu.

The Mind

Gra polega na układaniu kart z liczbami od 1 do 100. Koniec zasad. Serio. Ale teraz uważajcie – wszyscy gracze są w jednej drużynie. W pierwszej rundzie każdy dostaje po jednej karcie (z talii stu), w drugiej po dwie itd. Nie można nawet sugerować, jakie ma się karty. Kto uważa, że ma najniższą – wyrzuca ją na stół. Potem dorzuca się wyższą kartę i jeszcze wyższą. Ale cały czas na czuja!

Mamy do dyspozycji kilka króliczych „żyć”, które znikają po każdej pomyłce. A jedynymi wyjątkowymi kartami są shurikeny – po ich zagraniu wszyscy gracze odrzucają z ręki najniższą liczbę. Na kolejnych etapach rozgrywki, kiedy poziom stresu gwałtownie wzrasta, może to być bardzo pomocne.

The Mind
Wolfgang Warsch, The Mind, FoxGames

6. bierze!

Na ręce macie po 10 kart, a na stole leżą 4 – jedna pod drugą. Dokładacie coraz wyższe karty do dowolnego rzędu, ale uwaga! Szósta bierze! Kto dołoży szóstą kartę, zgarnia te, które wcześniej zostały położone w danym rzędzie. To karne punkty.

Cała trudność polega na tym, że gracze decydują, którą kartę dołożą, po czym pokazują je równocześnie! Wykłada się je na stół w kolejności rosnącej i tak, żeby różnica między sąsiadującymi numerami była jak najmniejsza. Czyli może się zdarzyć, że karta przeciwnika wyląduje w danym rzędzie jako piąta i to Ty zgarniesz całą pulę karnych byczków!

Trochę w tym losowości, ale też sporo logiki. Karty specjalne dodatkowo uatrakcyjniają rozgrywkę. Spróbujcie koniecznie!

6. bierze!
Wolfgang Kramer, 6. bierze!, G3

Wirus!

Do życia (i zwycięstwa) potrzebujemy zdrowego mózgu, serca, kości i żołądka. Ale uważajcie! Przeciwnicy mogą infekować Wasze organy wirusami – dwa wirusy i odkładacie organ do puli. Na szczęście są też szczepionki. Każda niszczy jednego wirusa albo wzmacnia organ. Dwie szczepionki i będzie nietykalny! Wirusy i szczepionki działają tylko na organy w tym samym kolorze co one.

Gwarantuję, że nawet pięciolatek załapie zasady. I szybko nauczy się, jak ograć dorosłego!

Wirus!
Domingo Cabrero, Carlos López, Santi Santisteban, Wirus!, Muduko

Karcianka od Muduko ma też swoją kontynuację: Wirus! 2, przy której miałam okazję pracować jako korektorka. Gdy pomagam przy wydawaniu gier, sprawdzam nie tylko instrukcję, ale też pudełko, a nawet wszystkie karty i inne elementy, jeśli są na nich jakieś napisy.

Korekta gry planszowej to jedno z ćwiczeń w Akademii korekty tekstu. Czwarta edycja tego kursu rusza już 10 września!

Jeśli chcesz poznać zawód korektora od podszewki i nie tylko nauczyć się teorii, ale też przećwiczyć zdobytą wiedzę w praktyce – zapisz się na listę zainteresowanych kursem.

W sierpniu do osób zainteresowanych będę wysyłać maile z najważniejszymi informacjami na temat Akademii. Osoby z listy mają też zawsze 20% zniżki na kurs przez cały czas sprzedaży.

Eksplodujące kotki

To gra typu rosyjska ruletka. Za wiele tu od graczy nie zależy, ale zawsze można próbować uniknąć wybuchu. W swojej turze należy zagrać karty z ręki – jedną, dwie albo wszystkie, jak Wam się podoba! Można dzięki nim na przykład podejrzeć karty z talii, przetasować ją, ukraść kartę innemu graczowi albo go zaatakować. Na koniec ciągnie się kartę z talii.

Wylosujesz kartę akcji – grasz dalej.

Wylosujesz bombę – przegrywasz.

Proste? Bardzo. Wiek oznaczony na pudełku to 12+, ale jest gruuubo przesadzony. Nasz siedmiolatek też radzi sobie świetnie. Oczywiście dopóki nie wybuchnie.

Eksplodujące kotki!
Matthew Inman, Elan Lee, Shane Small, Eksplodujące kotki, Rebel

Sabotażysta

Ta gra wymaga najwięcej miejsca, bo polega na budowaniu (a właściwie drążeniu) tunelu. Na początku każdy gracz losuje kartę, która wskaże jego rolę. Co najmniej jedna z osób stanie się sabotażystą, czyli będzie utrudniać innym osiągnięcie celu, to jest wykopanie korytarza prowadzącego do któregoś z trzech kufrów. Tylko w jednym kryje się złoto.

Nikt nie wie, kto jest kim. Krasnoludy mogą sobie pomagać albo przeszkadzać. Jeśli dotrą do złota – wygrały. W przeciwnym wypadku to sabotażysta może się cieszyć – dobrze wykonał swoją krecią robotę.

Sabotażysta
Frederic Moyersoen, Sabotażysta, G3

Która z gier najbardziej przypadła Wam do gustu? Gwarantuję, że będziecie się dobrze bawić przy każdej. A co najważniejsze – w podróż możecie zabrać je wszystkie, bo zmieszczą się nawet w małym plecaku. Za to właśnie uwielbiam karcianki!

Jeśli lubicie gry planszowe, zapraszam Was na mój Instagram. Tam najczęściej pokazuję, w co gramy z dzieciakami albo ze znajomymi. A gramy często!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *