O języku

Nowe zasady pisowni 2026 – zobacz, co zmieniła Rada Języka Polskiego

Nowe zasady pisowni 2026 – zobacz, co zmieniła Rada Języka Polskiego

Usiądź wygodnie, przygotuj coś dobrego do picia i wyobraź sobie, że budzisz się 1 stycznia 2026 roku. Świat wygląda tak samo jak dzień wcześniej, ale jest jedna istotna różnica – o północy oficjalnie weszło w życie 11 nowych zasad pisowni, zapowiedzianych przez Radę Języka Polskiego półtora roku wcześniej.

Dziś prześledzimy każdą z nowych zasad, przeanalizujemy je na przykładach i zastanowimy się, czy są to zmiany na lepsze. Nie chcemy przecież, żeby rok 2026 wziął nas z zaskoczenia.

Wkrótce opublikuję quiz, w którym zbiorę wszystkie nowe zasady pisowni. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w starciu z nowymi regułami, wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter – quiz jest częścią Testu na korektora, czyli zbioru zadań i zagadek, które udostępniam subskrybentom i subskrybentkom.

Wolisz słuchać?

Kliknij wybraną grafikę i przejdź na Instagram, żeby obejrzeć rolki, w których skrótowo omawiam wszystkie poniższe zasady.

Zmiana 1

„Pisownia wielką literą nazw mieszkańców miast i ich dzielnic, osiedli i wsi, np. Warszawianin, Zgierzanin, Ochocianka, Mokotowianin, Nowohucianin, Chochołowianin.

Dopuszczenie alternatywnego zapisu (małą lub wielką literą) nieoficjalnych nazw etnicznych, takich jak kitajec lub Kitajec, jugol lub Jugol, angol lub Angol, żabojad lub Żabojad, szkop lub Szkop, makaroniarz lub Makaroniarz”.

Tak jest:

Do tej pory nazwy mieszkańców planety, kontynentu, państwa i regionu zaczynały się dużą literą, np. Ziemianin, Europejczyk, Polak, Małopolanin. Z kolei nazwy mieszkańców mniejszych jednostek: miast, wsi, osiedli czy dzielnic – pisaliśmy małymi literami, np. krakowianin czy nowohucianin.

Tak będzie:

Od 1 stycznia 2026 roku każda z tych nazw będzie się zaczynać dużą literą.

Komentarz:

Powiem szczerze, że w mojej praktyce redaktorskiej nie spotykałam się często z błędnym zapisem tych nazw. Tę regułę poznajemy w szkole i większość użytkowników języka szybko się do niej przyzwyczaja. Zmiana wprowadzona przez Radę Języka Polskiego jest oczywiście pewnym uproszczeniem, ale może wprowadzić zamieszanie.

Od 2026 roku Rzeszowianin i Rzeszowianin będą oznaczać zarówno mieszkańca miasta, jak i mieszkańca regionu Rzeszowskiego. Powiesz może, że rzadko się mówi o Rzeszowianach w tym drugim kontekście. Owszem, ale już Meksykanin i meksykanin to znaczące rozróżnienie. Dziś pierwszy oznacza mieszkańca państwa, drugi – mieszkańca miasta Meksyk. Od roku 2026 jeden i drugi będzie Meksykaninem, a różnicę zdołamy wyłapać wyłącznie z kontekstu. Trzeba więc będzie bardziej zwracać uwagę na jednoznaczność przekazu, bo sama duża/mała litera już nam w tym nie pomoże.

Zmiana 2

„Wprowadzenie pisowni wielką literą nie tylko nazw firm i marek wyrobów przemysłowych, ale także pojedynczych egzemplarzy tych wyrobów (samochód marki Ford i pod oknem zaparkował czerwony Ford)”.

Tak jest:

Nazwa marki to nazwa własna i jako taka jest zapisywana dużą literą, np. Ford, Mercedes itp. Ale kiedy piszesz o konkretnym samochodzie (czy innym produkcie), używasz małej litery. Jeździsz więc fordem albo mercedesem.

Tak będzie:

Po zmianie zasad znów prym będą wiodły duże litery, niezależnie od kontekstu.

Komentarz:

Muszę przyznać, że ten błąd poprawiałam często i często tłumaczyłam autorom, dlaczego peugeot jest zapisany małą literą. Nie jest to powszechnie znana reguła, a nazwa marki zapisana małą literą wygląda dziwnie. Trzeba jednak przyznać, że różnica w wielkości liter sprawiała, że przekaz stawał się jednoznaczny.

Gdy w roku 2026 napiszemy, że Elon Musk kupił Forda, nie będziemy wiedzieć, czy chodzi o to, że ma nowe auto, czy o to, że stał się właścicielem całej fabryki.

Zmiana 3

„Wprowadzenie rozdzielnej pisowni cząstek -bym, -byś, -by, -byśmy, -byście ze spójnikami, np. Zastanawiam się, czy by nie pojechać w góry”.

Tak jest:

Dziś, kiedy piszesz: „Gdyby babcia miała wąsy, toby była dziadkiem”, musisz zapisać „toby” łącznie, bo cząstki -bym, -byś itp. przyklejają się do spójników. Podobnie napiszesz: boby, czyby itp.

Tak będzie:

Od roku 2026 wspomniane cząstki usamodzielnią się i będą oddzielone od spójnika spacją, a więc: to by, czy by, bo by itp.

Komentarz:

To dobra zmiana. Zapis łączny był naprawdę mało intuicyjny. Osoby, które nie znały tej reguły, w większości przypadków i tak od dawna stawiały po spójnikach spację. Jest to więc jedynie usankcjonowanie stanu faktycznego.

Oczywiście z tej reguły są wyłączone formy, które – jak pisze Rada Języka Polskiego – „przypominają połączenie spójnika lub przysłówka z cząstką -by, ale mają status odrębnego wyrazu”. Należą do nich: aby, ażeby, byleby, chociażby, choćby, czyżby, gdzieżby, gdyby, iżby, jakby, jakoby, jakżeby, niby, niżby, żeby.

To tylko potwierdza, że zostanie utrzymane rozróżnienie znaczeniowe pomiędzy „jakby” i „jak by”. Pierwsze słowo znaczy tyle co „gdyby” i jest używane wtedy, kiedy chcemy powiedzieć o sytuacjach hipotetycznych, które faktycznie nie miały miejsca. Podam Ci przykład:

Jak by powiedział Woody Allen: „Tu wstaw sobie dowolny cytat z Allena”.

Jakby powiedział to Woody Allen, to wszyscy by mu uwierzyli.

Jaka jest różnica między tymi zdaniami? W pierwszym zdaniu „jak by” nie możemy zmienić na „gdyby” czy „jak gdyby” – stąd pisownia rozłączna. W drugim mówimy o czymś, co mogłoby się stać, ale się nie wydarzyło: „gdyby to powiedział, uwierzyliby mu” – ale tego nie powiedział.

Zapamiętaj więc, że jeśli „jakby” jest równoznaczne z „gdyby” lub „jak gdyby” – obowiązuje pisownia łączna. I zmiany Rady Języka Polskiego tej reguły nie anulują.

Zmiana 4

„Ustanowienie bezwyjątkowej pisowni łącznej nie- z imiesłowami odmiennymi (bez względu na interpretację znaczeniową: czasownikową lub przymiotnikową), tj. zniesienie wyjątku zezwalającego na «świadomą pisownię rozdzielną»”.

Tak jest:

Powiedzmy sobie przede wszystkim, czym są imiesłowy odmienne. To nic innego jak imiesłowy przymiotnikowe, czyli zakończone na -ący, -ąca, -ące, -(o)ny, -te. Już od roku 1997 nie- z tymi imiesłowami piszemy łącznie. Wcześniej obowiązywała pisownia łączna albo rozłączna, zależnie od kontekstu.

Jeśli imiesłów miał znaczenie przymiotnikowe – łączyliśmy go z nie-, np. „nieoceniony pracownik” (czyli bezcenny) albo „nieżyjący krewny” (czyli zmarły).

Jeśli imiesłów miał znaczenie czasownikowe – po nie- wstawialiśmy spację, np. „praca nie oceniona przez komisję” (taka, która nie została oceniona) albo „człowiek nie żyjący w Polsce” (taki, który nie żyje w Polsce).

Rada Języka polskiego już dawno uznała, że to rozróżnienie nie jest konieczne, i dlatego od 1997 roku piszemy nie- z imiesłowami przymiotnikowymi zawsze łącznie. Ale do tej pory, jeśli ktoś był bardzo przywiązany do pisowni rozdzielnej w kontekście czasownikowym – mógł sobie na taki zapis pozwolić.

Tak będzie:

W samej zasadzie nic się nie zmienia. Zniesiony zostanie tylko dopuszczalny dotąd wyjątek. Od roku 2026 wszyscy jak jeden mąż będziemy pisać nie- z imiesłowami przymiotnikowymi łącznie.

Komentarz:

Z pisownią rozdzielną spotykam się niezwykle rzadko. Zdaje się, że ta reguła po prostu sankcjonuje stan faktyczny. Wyjątek nie jest już potrzebny.

Zmiana 5

„Ujednolicenie zapisu (małą literą) przymiotników tworzonych od nazw osobowych, zakończonych na -owski, bez względu na to, czy ich interpretacja jest dzierżawcza (odpowiadają na pytanie czyj?), czy też jakościowa (odp. na pytanie jaki?), np. dramat szekspirowski, epoka zygmuntowska, koncert chopinowski, koncepcja wittgensteinowska, wiersz miłoszowski.

Przymiotniki tworzone od imion (rzadziej od nazwisk), zakończone na -owy, -in(-yn), -ów, mające charakter archaiczny, będą mogły być zapisywane małą lub wielką literą, np. jackowe dzieci lub Jackowe dzieci; poezja miłoszowa lub poezja Miłoszowa; zosina lalka lub Zosina lalka; jacków dom lub Jacków dom”.

Tak jest:

Jeśli chcesz dziś wspomnieć o dramacie stworzonym przez Szekspira, napiszesz, że to dramat Szekspirowski. Gdy pytanie brzmi „czyj?”, obowiązuje duża litera. Jeśli zatem napiszesz o dramacie szekspirowskim, będzie wiadomo, że chodzi Ci o dramat – „jaki?” – w stylu pisarstwa Szekspira. Mała/duża litera jest dobierana zależnie od kontekstu i zmienia znaczenie.

Tak będzie:

Od 1 stycznia 2026 roku przymiotniki zakończone na -owski zawsze będą małe. Jedynym wyjątkiem pozostały nazwy tworzone najczęściej od imion i zakończone na -owy, -in(-yn), -ów. RJP dopuszcza tu wciąż pisownię małą lub dużą literą, ale bez zmiany znaczenia. Być może przy kolejnych poprawkach zasad i to rozróżnienie zostanie zniesione. Przy czym – jak widzisz – te przymiotniki są używane rzadko. Rada Języka Polskiego sama zaznacza, że mają one charakter archaiczny.

Komentarz:

Podobnie jak w przypadku pisowni nazw marek i produktów oraz nazw mieszkańców – ujednolicenie zapisu może się przyczynić do powstania dwuznaczności. Nie będziemy już wiedzieć, czy pisząc o teorii freudowskiej, autor ma na myśli teorię samego Freuda, czy może kogoś, kto się na jego naukach wzoruje. I znów ratować nas będzie wyłącznie kontekst.

Zmiana 6

„Wprowadzenie łącznej pisowni członu pół- w wyrażeniach: półzabawa, półnauka; półżartem, półserio; półspał, półczuwał; oraz pisowni z łącznikiem w połączeniu typu: pół-Polka, pół-Francuzka (odniesionym do jednej osoby)”.

Tak jest:

Dziś człon pół- piszemy łącznie z wyrazami pospolitymi (zaczynającymi się małą literą), np. półakord, półaksamitny. Kiedy zaś pół- poprzedza nazwę własną, łączymy te słowa dywizem, np. pół-Polak.

Jeśli natomiast zestawiamy ze sobą dwa słowa z członem pół- i w wyniku takiego zestawienia tworzymy jedną całość, wtedy zawsze oddzielamy słowo „pół” od pozostałych wyrazów spacją, czyli: „pół żartem, pół serio” albo „pół Polak, pół Francuz” (w odniesieniu do tej samej osoby).

Tak będzie:

Zniesiona zostaje druga część dotychczasowej reguły. Niezależnie od tego, czy słowo poprzedzone cząstką pół- występuje samodzielnie, czy w zestawieniu z innym, pół- zapiszemy łącznie z wyrazami pospolitymi i z dywizem z nazwami własnymi.

Komentarz:

Nowa reguła wydaje się dość intuicyjna, chociaż pewnie osobom przyzwyczajonym do starej pisowni chwilę zajmie, żeby się przestawić na nowe tory. Zastanawiam się tylko, czy te zestawienia faktycznie były tak częste, że należało uwzględnić je jako jedną z jedenastu rewolucyjnych zmian…

Jesteśmy za półmetkiem! Jeśli cenisz sobie moje wyjaśnienia i chcesz mi podziękować za ten artykuł – kliknij TUTAJ i postaw mi kawę.
Ułatwi mi to tworzenie dla Ciebie kolejnych merytorycznych darmowych treści. Już teraz dziękuję Ci za każdy kubek kawy!

Zmiana 7

„Dopuszczenie w parach wyrazów równorzędnych, podobnie lub identycznie brzmiących, występujących zwykle razem, trzech wersji pisowni:

– z łącznikiem, np. tuż-tuż; trzask-prask; bij-zabij;

– z przecinkiem, np. tuż, tuż; trzask, prask; bij, zabij;

– rozdzielnie, np. tuż tuż; trzask prask; bij zabij”.

Tak jest:

Trzeba przyznać, że dziś mamy tu pewien chaos. Chociażby „tuż-tuż” piszemy z dywizem (i tylko tak), „bij zabij” ze spacją (i tylko tak), a „raz, dwa / raz-dwa” z przecinkiem, gdy chodzi o wskazanie tempa, a z dywizem, gdy chcemy powiedzieć, że coś się dzieje szybko.

Tak będzie:

Po zmianach możemy pisać dowolnie! Zawsze kiedy zestawiamy identyczne (raz raz, tyci tyci) albo podobnie brzmiące wyrazy (łapu capu, esy floresy, fiki miki itp.), możemy dowolnie zdecydować, czy oddzielić je spacją, przecinkiem, czy połączyć dywizem.

Komentarz:

Uff! Zawsze, ale to zawsze sprawdzałam te zestawienia w słowniku, bo nie mogłam zapamiętać, kiedy idzie spacja, kiedy przecinek, a kiedy dywiz. Po zmianach będziemy mieć pełną dowolność, ale warto pamiętać, żeby w obrębie jednej publikacji trzymać się wybranej formy zapisu.

Zmiana 8a

„W zakresie użycia wielkich liter w nazwach własnych:

a) w nazwach komet wprowadzenie zapisu wszystkich członów wielką literą, np. Kometa Halleya, Kometa Enckego”.

Tak jest:

Dotąd co prawda pisaliśmy dużą literą nazwy gwiazd, gwiazdozbiorów, planet, księżyców, planetoid, galaktyk, rojów meteorów i innych obiektów astronomicznych, ale w przypadku komet słownik robił wyjątek. Samo słowo „kometa” było traktowane jako nazwa gatunkowa i pisane małą literą (zapamiętaj ten argument, bo jeszcze do niego wrócimy), np. kometa Halleya.

Tak będzie:

W roku 2026 wyjątek zniknie i na mocy decyzji Rady Języka Polskiego każdy człon nazwy komety będzie się rozpoczynał dużą literą.

Komentarz:

Wydaje się, że to dobra decyzja. Trudno znaleźć argument za tym, żeby akurat komety pozostały nazwą gatunkową, a już galaktyka, pas czy obłok – nie. Będzie nam więc łatwiej.

Zmiana 8b

„[…] wprowadzenie pisowni wielką literą wszystkich członów wielowyrazowych nazw geograficznych i miejscowych, których drugi człon jest rzeczownikiem w mianowniku, typu Morze Marmara, Pustynia Gobi, Półwysep Jukatan, Wyspa Uznam”.

Tak jest:

Zapis mórz, półwyspów, wysp, jezior itp. był dotąd dość skomplikowany. O tym, czy pierwsze słowo zapiszemy dużą, czy małą literą, decydowała forma drugiego słowa. Jeżeli nazwa właściwa była rzeczownikiem w mianowniku, uznawaliśmy, że jest samowystarczalna i że ona sama stanowi nazwę własną, a wyraz ją poprzedzający to nazwa gatunkowa, zapisywana małą literą, np. jezioro Gopło, morze Marmara.

Jeśli jednak drugi człon nazwy był rzeczownikiem w dopełniaczu albo przymiotnikiem, nie tylko on zyskiwał dużą literę, ale też wyraz go poprzedzający, stąd zapis Morze Bałtyckie czy Góra Kościuszki.

Tak będzie:

Rada Języka Polskiego uprościła tę regułę. Od 2026 roku wszystkie człony nazw geograficznych będą rozpoczynane dużymi literami, niezależnie od formy drugiego wyrazu.

Komentarz:

Kiedy już poznaliśmy regułę rządzącą pisownią nazw geograficznych, nie była ona zbyt trudna w stosowaniu w praktyce. Ale trzeba przyznać, że zapisy, w których np. jezioro Śniardwy i Jezioro Bodeńskie stały obok siebie, wzbudzały zrozumiałe zdziwienie. Już niedługo przestanie to być problemem.

Zmiana 8c

„[…] w nazwach obiektów przestrzeni publicznej wprowadzenie pisowni wielką literą stojącego na początku wyrazu aleja, brama, bulwar, osiedle, plac, park, kopiec, kościół, klasztor, pałac, willa, zamek, most, molo, pomnik, cmentarz (przy utrzymaniu pisowni małą literą wyrazu ulica), np. ulica Józefa Piłsudskiego, Aleja Róż, Brama Warszawska, Plac Zbawiciela, Park Kościuszki, Kopiec Wandy, Kościół Mariacki, Pałac Staszica, Zamek Książ, Most Poniatowskiego, Pomnik Ofiar Getta, Cmentarz Rakowicki”.

Tak jest:

Dziś słowa typu ulica, brama, pomnik, most itp. są uznawane za nazwy gatunkowe, a więc rozpoczynamy je małą literą. I tylko kolejne człony nazwy są duże.

Wyjątkiem są wyrazy w liczbie mnogiej: aleje, bulwary czy błonia, które są zapisywane dużą literą, np. Aleje Ujazdowskie, ale już aleja Słowackiego.

Tak będzie:

Od roku 2026 wszystkie pierwsze człony nazw obiektów przestrzeni publicznej – z wyjątkiem ulic – będą się rozpoczynać dużą literą.

Komentarz:

Choć jestem przyzwyczajona do stosowania obecnej reguły, po raz kolejny muszę przyklasnąć tej zmianie. Na mapach nawet dziś najczęściej widzimy place, kopce czy pomniki zapisane dużą literą. I nie jest to wbrew regułom, bo te słowa są traktowane w tym kontekście tak, jakby stały na początku zdania. Jesteśmy jednak opatrzeni z taką pisownią, więc trudno zaakceptować tę poprawną. Nie mówiąc już o tym, że czasem taki chociażby „pałac” był gatunkiem (np. pałac Radziwiłłów), a czasem częścią nazwy własnej (np. Pałac Kultury i Nauki). Bądź tu, człowieku, mądry i redaguj książki…

Czy to dobrze, że dla ulic zrobiono wyjątek? Jestem przekonana, że tak, bo akurat w tym wypadku najczęściej pisaliśmy poprawnie, czyli np. ulica Zwierzyniecka. Może dlatego, że na mapach słowo „ulica” zwykle się nie pojawia, więc nie wprowadzało nas w błąd.

Zmiana 8d

„[…] wprowadzenie pisowni wielką literą wszystkich członów (oprócz przyimków i spójników) w wielowyrazowych nazwach lokali usługowych i gastronomicznych, np. Karczma Słupska, Kawiarnia Literacka, Księgarnia Naukowa, Kino Charlie, Apteka pod Orłem, Bar Flisak, Hotel pod Różą, Hotel Campanile, Restauracja pod Żaglami, Winiarnia Bachus, Zajazd u Kmicica, Pierogarnia Krakowiacy, Pizzeria Napoli, Trattoria Santa Lucia, Restauracja Veganic, Teatr Rozmaitości, Teatr Wielki”.

Tak jest:

Aktualnie, jeśli chcemy poprawnie zapisać nazwę hotelu, restauracji czy teatru, musimy wiedzieć, czy słowo „hotel”, „restauracja”, „teatr” itp. wchodzi w skład nazwy własnej, czy jest wyłącznie nazwą gatunkową. Przypuśćmy, że nazwa hotelu to Bristol. W takim wypadku zapiszemy: hotel Bristol, bo tylko drugi człon jest nazwą własną.

Tak będzie:

Po zmianach Rady Języka Polskiego nie będziemy musieli już dociekać, gdzie się zaczyna nazwa własna, bo wszystkie człony będziemy pisać dużymi literami.

Komentarz:

Zastanówmy się, skąd autor tekstu albo redaktor bądź korektor mieli wiedzieć, czy Bristol to po prostu Bristol, czy może Hotel Bristol. Otóż – jak się pewnie domyślasz – jest to bardzo trudne do rozstrzygnięcia. Korektorzy często sprawdzają to na stronach internetowych albo w politykach prywatności danych obiektów, ale po pierwsze nie zawsze takowe istnieją, a po drugie czasami są tam różne zapisy. Trudno było więc dotychczasową regułę stosować w praktyce. Znów więc – zmiana na lepsze. A na pewno na wygodniejsze dla korektorów.

Zmiana 8e

„[…] wprowadzenie pisowni wielką literą wszystkich członów w nazwach orderów, medali, odznaczeń, nagród i tytułów honorowych, np. Nagroda im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej, Nagroda Nobla, Nagroda Pulitzera, Nagroda Templetona, Nagroda Kioto, Literacka Nagroda Europy Środkowej Angelus, Nagroda Artystyczna Miasta Lublin, Nagroda Literacka Gdynia, Śląska Nagroda Jakości, Nagroda Rektora za Wybitne Osiągnięcia Naukowe, Nagroda Newsweeka im. Teresy Torańskiej, Nagroda Wielkiego Kalibru, Mistrz Mowy Polskiej, Ambasador Polszczyzny, Honorowy Obywatel Miasta Krakowa”.

Tak jest:

Z nagrodami jest dziś trochę jak z nazwami geograficznymi – jeśli drugi człon nazwy jest samodzielny, czyli najczęściej występuje w mianowniku, to pierwszy człon uznajemy za nazwę gatunkową i zapisujemy małą literą, np. nagroda World Press Photo, ale Nagroda Nobla.

W przypadku medali i odznaczeń jest łatwiej, bo najczęściej drugi i kolejne człony nazwy występują w dopełniaczu, więc zwykle każdy wyraz rozpoczynamy dużą literą, np. Medal Wojska Polskiego albo Order Świętego Stanisława. Ale słownik podaje też przykłady: medal „Zasłużonym na Polu Chwały” czy medal „Za Ofiarność i Odwagę”.

Tak będzie:

Nie przejmujemy się przypadkiem i nazwami gatunkowymi, tylko wszystkie człony nazw rozpoczynamy dużą literą.

Komentarz:

Co za ulga. Zastanawianie się, co jest nazwą gatunkową, a co nie, pochłania dziś naprawdę (za) dużo czasu. Nieproporcjonalnie dużo w stosunku do istotności tego zagadnienia.

Zmiana 9

„W zakresie pisowni prefiksów:

a) uzupełnienie reguły ogólnej: W języku polskim przedrostki – rodzime i obce – pisze się łącznie z wyrazami zapisywanymi małą literą. Jeśli wyraz zaczyna się od wielkiej litery, po przedrostku stawia się łącznik, np. super-Europejczyk;

b) dopuszczenie rozdzielnej pisowni cząstek takich jak super-, ekstra-, eko-, wege- mini-, maksi, midi-, mega-, makro-, które mogą występować również jako samodzielne wyrazy, np.

miniwieża lub mini wieża, bo jest możliwe: wieża (w rozmiarze) mini;

superpomysł lub super pomysł, bo jest możliwe: pomysł super;

ekstrazarobki lub ekstra zarobki, bo jest możliwe: zarobki ekstra;

ekożywność lub eko żywność, bo jest możliwe: żywność eko”.

Tak jest:

Obecnie przedrostki zawsze piszemy łącznie z wyrazami, które po nich następują, chyba że są to nazwy rozpoczynające się dużą literą – wtedy między przedrostkiem a takim wyrazem stawia się dywiz, np. superprzyjaciel albo super-Kasia.

Tak będzie:

Rada Języka Polskiego nie zanegowała powyższej reguły, ale dodała do niej furtkę, która pozwala nam przedrostki obce traktować jako samodzielne wyrazy.

Komentarz:

To jedna ze zmian, której przyklasnęłam w pierwszej kolejności. Na swoim koncie na Instagramie publikuję rolki z serii „Nieżyciowe zasady językowe”. Ta dotycząca pisowni przedrostków super-, mega- itp. zawsze łącznie z wyrazami, które po nich następują, była przeze mnie omówiona w pierwszym odcinku serii.

Większość użytkowników języka traktuje te przedrostki jak przymiotniki albo przysłówki. Pisownia łączna jest w takim wypadku nienaturalna, a często powoduje powstanie trudnych zbitek literowych, jak superziarna czy superrzeczy. Nie mówiąc już o zapisach typu minie-book czy supertalent show. Od roku 2026 będziemy mogli legalnie stawiać po tych cząstkach spację. Dziękujemy, Rado Języka Polskiego!

Zmiana 10

„Wprowadzenie jednolitej łącznej pisowni cząstek niby-, quasi- z wyrazami zapisywanymi małą literą, np.

nibyartysta, nibygotyk, nibyludowy, nibyorientalny, nibyromantycznie;

nibybłona, nibyjagoda, nibykłos, nibyliść, nibynóżki, nibytorebka;

quasiopiekun, quasinauka, quasipostępowy, quasiromantycznie,

przy zachowaniu pisowni z łącznikiem przed wyrazami zapisywanymi wielką literą, np. niby-Polak, quasi-Anglia”.

Tak jest:

Obecnie cząstki niby- i quasi-, choć wyglądają jak przedrostki, zapisujemy z dywizem (np. niby-artysta, quasi-opiekun), chyba że mowa o nazwach botanicznych, w przypadku których obowiązuje zapis łączny (np. nibybłona, nibynóżki).

Tak będzie:

Cząstki niby- i quasi- staną się pełnoprawnymi przedrostkami, więc będziemy je zapisywać łącznie z wyrazami, które po nich występują. Z jednym wyjątkiem – jeśli drugie słowo będzie się rozpoczynać dużą literą, wtedy między nim na przedrostkiem stanie dywiz. Ale to dla nas żadna nowina, bo ta reguła jest wspólna dla wszystkich przedrostków.

Komentarz:

Nie było powodu, żeby utrzymywać wyjątkowość cząstek niby- i quasi-. Wbrew pozorom pojawiają się w tekstach dość często. Dobrze, że zostały zrównane z innymi przedrostkami. Im mniej wyjątków, tym łatwiejsza nauka.

Zmiana 11

„Wprowadzenie łącznej pisowni nie- z przymiotnikami i przysłówkami odprzymiotnikowymi bez względu na kategorię stopnia, a więc także w stopniu wyższym i najwyższym, np.

nieadekwatny, nieautorski, niebanalny, nieczęsty, nieżyciowy;

niemiły, niemilszy, nienajmilszy;

nieadekwatnie, niebanalnie, nieczęsto, nieżyciowo;

nielepiej, nieprędzej, nienajlepiej, nienajstaranniej”.

Tak jest:

Cząstkę nie- z przymiotnikami i przysłówkami odprzymiotnikowymi zapisujemy łącznie, ale tylko w stopniu równym. W stopniu wyższym i najwyższym obowiązuje pisownia rozłączna, np. niedobry, ale nie lepszy i nie najlepszy.

Wyjątkiem są sytuacje, kiedy cząstka „naj” w stopniu najwyższym znajduje się przed cząstką „nie”, np. najniegrzeczniejszy. Wtedy we wszystkich stopniach stosujemy pisownię łączną, czyli także niegrzeczny i niegrzeczniejszy.

Tak będzie:

Niezależnie od stopnia będziemy pisać „nie” z przymiotnikami i przysłówkami odprzymiotnikowymi łącznie.

Komentarz:

Pewnie chwilę potrwa, zanim przyzwyczaimy się do pisowni łącznej, ale ostatecznie takie ujednolicenie może nam wyjść na dobre. Wciąż rozłącznie będziemy za to pisać nie- z przysłówkami, które nie pochodzą od przymiotników, np. nie dzisiaj, nie rano, nie zawsze, nie tylko itp.

*

I to już wszystkie zmiany, jakie zafundowała nam Rada Języka Polskiego. Jak widzisz, dotyczą pisowni małą/dużą literą oraz łącznej/rozłącznej. Do części zmian będzie nam się pewnie trudno przyzwyczaić, inne stosujemy od dawna wbrew słownikowi, więc poprawka tylko utwierdzi nas w przekonaniu, że robimy dobrze.

Czy były to faktycznie najpilniejsze kwestie, które wymagały poprawy? Mam co do tego mieszane uczucia. W mojej serii „Nieżyciowe zasady językowe” na Instagramie wymieniam inne reguły, które sprawiają więcej trudności albo które mało kto stosuje poprawnie. Gdyby to nimi zajęła się Rada Języka Polskiego, ułatwiłaby życie co najmniej korektorom, którzy są zobligowani pilnować poprawności językowej, nawet kiedy jest nieżyciowa.

Jeśli temat nowych zasad pisowni jest dla Ciebie ważny – zapraszam Cię na dyskusję w klubie Po drugiej stronie książki. Już 6 czerwca spotkamy się na Zoomie w gronie klubowiczów, żeby przeanalizować konsekwencje zapowiedzianych poprawek i zastanowić się, jak je stosować w praktyce. Wiemy, że wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku, ale co mamy robić do tego czasu? Jakie reguły stosować w okresie przejściowym? O tym wszystkim będziemy dyskutować w pierwszy czwartek czerwca w klubie.

Artykuł był przydatny?
Postaw mi kawę!

Komentarzy: 2

  1. Dzień dobry 🙂 Może by i była kawa, gdyby nie ten protekcjonalny ton w tej części: „Co za ulga. Zastanawianie się, co jest nazwą gatunkową, a co nie, pochłania dziś naprawdę (za) dużo czasu. Nieproporcjonalnie dużo w stosunku do istotności tego zagadnienia.” Akurat dla kolekcjonerów jest to wyjątkowo istotne.
    Poza tym nie zgadzam się zupełnie z zasadnością pisania „quasi” łącznie, bez oficjalnego spolszczenia pisowni, np. z opiekunem, chyba że liczymy na humorystyczne wpadki, kiedy ktoś przeczyta „kłasiopiekun”. Moim zdaniem to jest ten sam przypadek co z superrzeczami, które dla odmiany będziemy teraz pisać oddzielnie.
    Swoją drogą „akłaparki” też wymagałyby uwagi, bo dlaczego nie akłeny i akłaria?
    Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *